Scyzoryki są przydatne na długie wyprawy

W życiu każdego chłopaka nadchodzi moment, kiedy wyrusza ze swoim ojcem na męską wyprawę. Pamiętam, ze ja ze swoim tatą wybraliśmy się wówczas na pieszą wędrówkę przez pola i lasy, a na noc zatrzymywaliśmy się przy jeziorach, gdzie miło było się wykąpać. Na tę specjalną okazję dostałem scyzoryk, który trzymam do dziś i przypomina mi o tych chwilach, kiedy poznawałem życie na łonie natury, które do dzisiaj wydaje mi się piękne. Aż łza się w oku kręci, gdy wspominam te pełne uroku chwile.

Scyzoryk bywa prezentem od serca

scyzorykiObcowanie z naturą to coś niesamowitego, czego powinno zasmakować każde dziecko. Ojciec z synem często wyruszają na takie wędrówki, żeby chłopiec mógł zakosztować życia prawdziwego trapera. miło jest wtedy zabrać z sobą jakieś książki podróżnicze i poczuć się jak Tomek Wilmowski. Może warto się wybrać na taką wyprawę zimą? pamiętam, że jak byłem młody, wybraliśmy się z ojcem na nocną wędrówkę do odległego miasta, by odwiedzić moją ciocię i kuzynki. To była niesamowita podróż, w której oczywiście nie zabrakło miejsca na używanie scyzoryka, który podarował mi tata. Tego typu scyzoryki bardzo przydają się podczas podróży. Ja na przykład kroiłem nim sobie suszone mięso, które zabiera się na długie podróże, ponieważ się szybko nie psuje. Kiedy wybieramy się w taką pełną przygód podróż, musimy pamiętać o kilku ważnych rzeczach. Po pierwsze trzeba zabrać niezbędny ekwipunek. Duże plecaki, do których zmieści się wszystko co może się przydać. W takim plecaku powinien być namiot, śpiwór, jakiś rondelek, żeby można było gotować na ogniu, no i trzeba koniecznie zawsze mieć przy sobie jakieś scyzoryki. po jednym dla ojca i syna. Najlepiej jeśli takie scyzoryki są identyczne. Wtedy można poczuć tę jedność, więź której nigdy nie zerwą żadne przeciwności losu. Już zawsze będziemy wspominać te warte zapamiętania chwile, które spędziliśmy razem.

Dzisiaj nie podróżuję już w ten sposób z moim tatą. Każdego roku, gdy spotykamy się z całą rodziną w święta, wspominamy moje młodzieńcze lata, kiedy razem wybieraliśmy się w cudowne miejsca. Na półce leży scyzoryk taty, który oczywiście zachował, ja też mam swój w szufladzie i często na niego spoglądam. Kiedyś sprezentuję taki mojemu synowi i razem wyruszymy na pieszą wędrówkę przez góry i lasy. Pokażę mu cuda natury, które zewsząd nas otaczają.