Telefon to dla mnie urządzenie wielofunkcyjne. Mój dzień jest z nim całkowicie związany i nauczyłam się mieć go zawsze pod ręką. Wiem, że nie jestem jedyną osobą, która tak robi i myślę, że to po prostu taki wymóg naszych czasów. W końcu mając telefon z internetem, można teraz robić prawie wszystko i korzystać z tego gdziekolwiek się jest.
Rower nie wyklucza korzystania z telefonu
Od jakiegoś czasu zaczęłam intensywnie jeździć rowerem. Zaczął się sezon letni, więc z auta przerzuciłam się na moją dwukołową bestie. Oszczędzam dzięki temu pieniądze i czas spędzany w korkach, a na dodatek spalam kalorie. Droga do mojej pracy to około czterdziestu minut na rowerze. W samochodzie pożytkowałam ten czas na słuchanie e-booków, albo rozmowy przez zestaw głośnomówiący. Na rowerze początkowo wydawało mi się to niemożliwe, bądź tez mało wygodne. Jednak mój mąż uświadomił mnie, że się mylę. Istnieje coś takiego jak uchwyt do telefonu na rower. Działa to mniej więcej jak taki samochodowy tylko jest dostępne w większej ilości wariantów. Można dobrać sobie model odpowiedni do potrzeb rowerzysty. Ma to nie tylko zapewnić nam łatwy dostęp do telefonu, ale także ochronić go w razie ewentualnych wypadków. Mój wygląda jak etui, które mocuje się do kierownicy. Uchwyt pozwala mi bez problemu odbierać telefony, czy wybierać muzykę jaką słyszę w słuchawkach. Mam telefon pod ręka tak jak lubię.
Telefon to wspaniałe urządzenie i codziennie korzystam z jego wachlarza zalet i możliwości. Uchwyt do telefonu na rower pozwala mi to robić także podczas drogi do pracy. Mam wtedy takie poczucie, że te czterdzieści minut upływa mi dużo przyjemniej i nie jest to zmarnowany czas. Doba ma tylko dwadzieścia cztery godziny i należy je wykorzystywać najlepiej jak się da.